Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przekąska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przekąska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 września 2012

Placki indyjskie ze słodkich ziemniaków

Te aromatyczne placuszki idealnie wpisują się w klimat jesiennych dań. Są bardzo sycące i bardzo pachnące. Niby tylko placki ziemniaczane, ale mają swój wyjątkowy smaczek. Przepis pochodzi z Apetycznej Panny Dahl, która proponuje placuszki na jesienne śniadanie a pomysł na nie przywiozła z podróży do Bombaju. Ja również miałam okazję obcować trochę z kuchnią indyjską (niestety nie w Bombaju) i faktycznie jest to smak, który od razu przywodzi na myśl tamte strony.

 Dla mnie na śniadanie te placki są trochę za ciężkie, ale już na drugie śniadanie i wszystkie następujące po nim dania jak najbardziej się nadają.


Składniki potrzebne na solidną porcję dla 2 głodnych osób:

2 jajka
3 średnie słodkie ziemniaki
2 cebulki dymki
2 łyżeczki curry
szczypta mielonego kminu rzymskiego
sól 
pieprz
oliwa
opcjonalnie: jogurt naturalny z odrobiną soli, pieprzu i curry jako sos


Sposób przygotowania: Ziemniaki obierz i ugotuj, następnie rozgnieć widelcem, dodaj drobno posiekane dymki, curry, kmin, sól i pieprz do smaku. Na koniec jajka roztrzep widelcem i też dodaj do masy ziemniakowej, wszystko ze sobą wymieszaj. 

Oliwę rozgrzej na patelni i układaj na niej małe procyjki ciasta (im mniejsze tym szybciej się smażą, jeśli nałożysz zbyt dużą porcję będą się rozpadać i trudno będzie przerzucić je na drugą stronę). Rozpłaszcz je łopatką na patelni i smaż po około 5 min z każdej strony na średnim ogniu, na koniec na większym ogniu przysmaż trochę bardziej z jednej strony.

Przy obracaniu na drugą stronę trzeba być bardzo ostrożnym bo placuszki trochę się rozpadają - jest to ich mały mankament. Ale poza tym są naprawdę godne całego wysiłku :-) 

Gotowe placuszki możesz polać do smaku sosem jogurtowym.

Smacznego!





środa, 5 września 2012

Ziemniak zapiekany z aromatycznymi przyprawami w kolejnym etapie konkursu na Kulinarny Blog Roku


Ruszył kolejny etap konkursu na Kulinarny Blog Roku 2012. Tematem tej części konkursu jest po prostu ZIEMNIAK. Zdecydowałam się zaproponować przepis tak prosty jak sam ziemniak -  czyli ziemniak z nadzieniem ziemniaczanym z aromatycznymi przyprawami. Ziemniak w takiej postaci jest absolutnie wielofunkcyjny. Można go podać jako ciekawy dodatek do całego obiadu, można zjeść go samego na podwieczorek a można również zawinąć w folię aluminiową i wrzucić do ogniska.

Zatem ponownie bardzo proszę o oddanie głosu na mój blog, za co z góry dziękuję! :-)

Poniżej przepis na ziemniaka. Na samym dole posta natomiast znajdziecie informacje o konkursie i o tym jak głosować.


Potrzebne składniki na przygotowanie 2 ziemniaków:

2 duże ziemniaki
pęczek koperku
suszony tymianek
suszony lub świeży majeranek
1 duży ząbek czosnku
sól
duża łyżka miękkiego masła
2 łyżki jogurtu naturalnego
opcjonalnie 100 gram boczku


Sposób przygotowania: Ziemniaki ugotuj w mundurkach tak aby były całkowicie miękkie. Ugotowane odstaw aby ostygły. W tym czasie posiekaj drobno koperek, czosnek i boczek jeśli chcesz go również dodać. 

Z przestudzonych ziemniaków zetnij lekko górę, tak aby swobodnie można było je wydrążyć. Łyżką wydrąż miąższ z ziemniaków i przełóż do miski. Dodaj czosnek, koperek, majeranek, tymianek i sól (ilość przypraw wedle uznania). Na koniec dodaj jogurt i masło (boczek). Utrzyj wszystko na gładkie puree. Przełóż z powrotem do skorupek ziemniaków i przykryj sciętym wcześniej wierzchem. Zapiekaj w piekarniku w 200 stopniach około 20 min aż skorupka zarumieni się i będzie chrupka. Jeśli chcesz podpiec ziemniaczki w ognisku, wcześniej zawiń je w folię aluminiową.

Smacznego!


Mój blog bierze udział w organizowanym przez producenta masła LURPAK konkursie na Kulinarny Blog Roku 2012. Konkurs składa się z 7 etapów o różnych motywach przewodnich w proponowanych daniach. Zwycięskim blogiem będzie ten, który uzyska największą liczbę głosów. Nagrody czekają nie tylko na blogerów, ale też na osoby oddające swoje głosy w konkursie - poprzez oddanie głosu macie szansę na wygranie bonu na zakupy w salonach DUKA o wysokości 50 zł. 
Jeśli lubicie zaglądać na moją stronę i podobają Wam się moje przepisy, dania, zdjęcia bardzo proszę o głosy - tym bardziej, że do konkursu dołączyłam dopiero w połowie jego trwania. Głos można oddać klikając na czerwone "głosuj" na banerze konkursu, znajdującym się na pasku po prawej stronie bloga, na samej górze. Po kliknięciu na "głosuj", należy szybciutko sprawdzić skrzynkę mailową, potwierdzić oddanie głosu i krótko umotywować swój wybór - tym samym zyskując szansę na wygranie kuponu do DUKA. Z każdego adresu IP można oddać 3 głosy - używając różnych adresów e-mail. 

Z góry dziękuję za wszystkie głosy oddane na Try My Delish Dish.
Pozdrawiam serdecznie
Bursówka


piątek, 31 sierpnia 2012

Szaszłyki wieprzowo - morelowe z salsą wiśniową

W ostatnim poście podawałam przepis na tartę z morelami, więc idąc za ciosem dziś również pojawiają się morele. Tym razem w towarzystwie polędwiczki wieprzowej. Świetny i szybki przysmak na grilla uwieńczającego koniec wakacji. Połączenie polędwiczki z morelami może się wydać nieco zaskakujące na pierwszy rzut oka, aczkolwiek moje oko od razu ten przepis przykuł - w sierpniowym numerze Zwierciadła. W Zwierciadle szaszłyki podawane są z salsą czereśniową, ze świeżych czereśni, ja zamieniłam ją na wiśniową z dżemem wiśniowym - bardziej uniwersalnie, mniej sezonowo.


Składniki potrzebne na około 10 szaszłyków:

polędwiczka wieprzowa
6-7 moreli
pęczek kolendry
1,5 papryczki chilli
1,5 czerwonej cebuli
sok z limonki
2 ząbki czosnku
oliwa
sól 
pieprz
5 łyżek dżemu wiśniowego


Sposób przygotowania: 

Marynata: Posiekaj drobno i wymieszaj 1/2 pęczka kolendry, 1 papryczkę chili, 1 czerwoną cebulę, 2 ząbki czosnku, sok z limonki, pieprz i sól do smaku. Mięso pokrój na kawałki zalej marynatą i przechowuj w torebce strunowej albo misce zawiniętej w folię do żywności w lodówce przez godzinę.

Salsa: Pokrój drobno 1/2 papryczki chili, 1/2 czerwonej cebuli, resztę kolendry, wymieszaj z 2 łyżkami oliwy, solą, pieprzem i 5 łyżkami dżemu wiśniowego.

Morele pokrój na ćwiartki i nadziewaj na patyczki do szaszłyków naprzemiennie z mięsem. Grilluj po kilka minut z każdej strony i podawaj z salsą.

Udanego grilla!









Grill 2012

czwartek, 23 sierpnia 2012

Placek ze śliwkami

Korzystając z wciąż jeszcze ładnej pogody zrobiliśmy dziś należyte porządki ogrodowe. Drewno ułożone w piękną, równą piramidę, żywopłoty poprzycinane, chwasty powyrywane, więc należy nam się teraz po sowitym kawale placka ze śliwkami. Przez ostatnie dwa dni upiekłam dwa placki. Jeden zjedzony został prawie na poczekaniu, połową drugiego obdarowałam mamę (notabene dopiero dążę do ideału placka ze śliwkami w wykonaniu mojej mamy) no i jeszcze trochę zostało dla nas na dziś. Placek ze śliwkami to smak lata pełen niespodzianek. Bowiem "surowa" nieupieczona śliwka nie ujawnia swej kwaskowatości. Staram się zawsze by ciasto było dość słodkie, bo śliwki kwaskowatość mają w swej naturze, ale ile jej wyjdzie z nich po upieczenie nigdy nie wiadomo. I to jest super, dla mnie im bardziej kwaśne tym lepsze. oprószone mgiełką cukru pudru, ze szklanką zimnego mleka... można się rozmarzyć.


Potrzebne składniki:

300 g miękkiego masła (1,5 kostki)
2 cukry waniliowe
1 szklanka cukru pudru + do posypania
2 łyżki cukru miałkiego
około 2,5 szklanki mąki pszennej
1 całe jajko + 3 żółtka
śliwka węgierka - w zależności od wielkości śliwek ale około 700 g

Ja robiłam placek tym razem w okrągłej formie (średnica 26 cm), możesz upiec placek w dowolnej formie średniej wielkości.


Sposób przygotowania:

Ciasto: Wymieszaj całe masło, 1 jajko i 3 żółtka, cukier waniliowy i cukier puder ręcznie lub mikserem. Potem dodawaj po trochu mąkę i zagniataj ciasto, powinno mieć dość gładką konsystencję, ale mimo wszystko powinno się trochę lepić do rąk. W przypadku tego ciasta bardzo ważne jest aby nie przesadzić z mąką bo upieczone ciasto będzie twarde. Ciasto uformuj w kulę włóż do foliowego woreczka i do zamrażarki na około 30 min.

Formę obsmaruj masłem i obsyp bułką tartą. Śliwki poprzecinaj na pół i usuń pestki. Wyjęte z zamrażarki ciasto podziel dokładnie na pół. Każdą połówkę lekko rozwałkuj. Połową ciasta wyłóż dno formy - warstwa ciasta powinna być dość gruba. Na niej ułóż warstwę śliwek, poukładaj je bardzo ciasno, tak aby każda szparka była zapchana, posyp je zwykłym cukrem. Na śliwkach ułóż drugą połowę ciasta - tak samo powinna być dość gruba. 

Piecz w piekarniki rozgrzanym do 180 stopni przez około 30 - 40 min - wierzch ciasta musi się ładnie zarumienić. Jak ciasto przestygnie wierzch obsyp hojnie cukrem pudrem

Smacznego!










Smakołyki na pikniki Ciasta z owocami sadu

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Opalana Granola

Coś szybkiego, pysznego i zdrowego na śniadanie. Ja zrobiłam cały pojemnik wczoraj i pewnie starczy na jeszcze kilka dni. Znowu inspiracją była Apetyczna Panna Dahl, do której ostatnio często zaglądam.

A granola to nic innego jak ładnie nazwane musli domowej roboty :)


Składniki na średnią blachę granoli:

Podaję ilości składników podanych przez Sophie Dahl, ja użyłam w takich proporcjach, w jakich akurat miałam w mojej kuchni :)

2 szklanki płatków owsianych
pół szklanki pestek dyni
pół szklanki płatków migdałowych
pół szklanki wiórków kokosowych
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
pół szklanki miodu płynnego
2 łyżki soku jabłkowego
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka ziela angielskiego (mielonego)
szczypta gałki muszkatołowej
pół szklanki posiekanych moreli suszonych/albo żurawiny/albo wiśni/albo czegokolwiek innego co lubisz

+ w mojej granoli borówki amerykańskie



Sposób przygotowania: Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. w jednej misce wymieszaj płatki owsiane, pestki dyni, migdały, wiórki kokosowe. W drugiej misce połącz płynne składniki z przyprawami. Wlej płynne składniki do sypkich i wymieszaj. Natrzyj olejem w miarę dużą blachę i rozprowadź mieszankę po całej blasze, wygładzając łopatką. Piecz granolę około 40 minut, zerkając czy się nie przypala, gdy się zrumieni z wierzchu przemieszaj dokładnie aby była równomiernie przypieczona.

Odstaw granolę do przestygnięcia. Jedz z ulubionymi suszonymi owocami, samą lub z jogurtem. Ja dodałam borówki amerykańskiej.

Przechowuj w hermetycznym pojemniku.

Na zdrowie :-)




Smakołyki na pikniki

wtorek, 14 sierpnia 2012

Skąd się wzięły Bajgle?


Jest kilka historii wyjaśniających pochodzenie tego wyjątkowego pieczywa. Jedna z nich głosi, że bajgla wymyślono w Krakowie w XVII wieku. Dawano go wtedy kobietom jako prezent po urodzeniu dziecka. Inna bajglowa historyjka głosi, że do Polski trafił on z Wiednia  jak podarunek dla Jana Sobieskiego na cześć zwycięstwa nad Turkami w 1683 roku. Tak czy inaczej na początku XX wieku bagiel wraz z emigrantami żydowskimi wyemigrował do Nowego Jorku ma Manhattan, gdzie zrobił zawrotną karierę. Przez pół wieku wyrabiany był ręcznie, potem produkowany był przez maszyny, dzięki czemu jeszcze bardziej zyskał na popularności. 
Niby historycznie bajgiel mocno związany jest z Polską, ale bardzo trudno go u nas dostać. W Gdańsku znane jest mi jedno miejsce Amsterdam Beer and Bagels na ul. Garbary 6 - przyjemne miejsce, bajgle smaczne, ale ja i tak wolę zrobić je sama.
Za to dziś bardzo popularne są w Wielkiej Brytanii i Ameryce Północnej - szczególnie w Nowym Jorku i Montrealu - ja właśnie w Montrealu zjadłam mojego pierwszego Bajgla, uwielbiłam go bezgranicznie i słabość do niego pozostała mi do dziś. Jako, że Bajgle dostępne są tam wszędzie, w piekarniach i supermarketach, zjadałam ich wiele, i wytrawnych i na słodko, i tych masowej produkcji, ale też wyrobu ręcznego - w jednej z montrealskich piekarenek-kawiarenek udało mi się wyprosić przepis na bajgle, który Wam poniżej prezentuję. Jest to przepis na bajgle wytrawne, wkrótce pokażę też przepis na bajgle na słodko.

Czym Bajgiel różni się od zwykłej bułki? Przede wszystkim konsystencją swego wnętrza - ciasto jest mocno zbite, lekko wilgotne i trochę gumowato-gąbczaste, naprawdę pyszne i wyjątkowe. Zachęcam do spróbowania!

Ręczna produkcja bajglów nie jest trudna, ale niestety czasochłonna. Polecam zabrać się do wyrobu w piątek wieczorem, wtedy świeże bajgle gotowe będą na niedzielne śniadanie:)


Składniki potrzebne na 7 - 10 bajgli:

3 łyżeczki drożdży świeżych
4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki wody
50 g cukru
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 jajko
ziarenka sezamu / maku / soli morskiej do posypania



Sposób przygotowania:

1. Przygotuj zaczyn (najlepiej na wieczór - koło godziny 20) - 1,5 łyżeczki drożdży rozrób z łyżeczką wody, następnie zmiksuj je z 1,5 szklankami mąki (około 240 g) i wodą (3/4 szklanki) na gładką masę. Przykryj ściereczką i odstaw w temperaturze pokojowej na 24 godziny.

2. Po upływie 24 godzin dodaj do zaczynu 1,5 łyżeczki cukru, 2 płaskie łyżeczki soli, 1,5 łyżeczki drożdży (rozrobionych jak wcześniej) i 2 szklanki mąki. Zacznij zagniatać ciasto, powinno być gładkie i nie kleić się do rąk. Jeśli wciąż będzie za luźne, możesz dodać więcej mąki, aż uzyska odpowiednią konsystencję.

Przykryj ciasto ściereczką i odstaw na 2 godziny aż porządnie wyrośnie. Potem szczelnie folią spożywczą i wstaw na noc do lodówki.

3. Rano wyjmij ciasto z lodówki i odstaw na godzinę aby uzyskało temperaturę pokojową. Przygotuj blachę i wyłóż ją papierem do pieczenia, posmaruj go cieniutką warstwą oleju. Zacznij formować bajgle - najpierw ukształtuj okrągły placek, potem zrób placem dziurkę po środku i odgarnij ciasto na boki. Układaj bajgle na blasze, przykryj ściereczką i zostaw na 30 min do wyrastania.

Zagotuj garnek wody, dodaj 1/4 szklanki cukru i łyżeczkę sody. Wkładaj po 2 - 3 bajgle do garnka gotując po 1 min z obu stron. Obgotowane bajgle ułóż z powrotem na blasze, posmaruj roztrzepanym jajkiem i posyp do wyboru sezamem / makiem / solą morską.

Piecz w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni przez 15 - 20 min, aż się ładnie zarumienią.

Mi z tej ilości ciasta wychodzi zazwyczaj 7 bajgli średniej wielkości. Jeśli będziesz formować malutkie bułeczki, powinno wyjść ich 10.

Jako dodatki do bajgla najbardziej lubię: łososia wędzonego, mozzarellę, kozi ser, koperek, bazylię, pomidory, pesto wszystkie razem lub w różnych kombinacjach.

Smacznego!





czwartek, 9 sierpnia 2012

Zielone naleśniki z łososiem i suszonymi pomidorami

Naleśniki dają nieskończone możliwości tworzenia ich różnych wersji, z różnymi kompilacjami składników. I na słodko i na słono są pyszne i bardzo proste w przygotowaniu, jestem ich wielką fanką. Choć pomimo ich prostoty pamiętam jak za czasów liceum, kiedy gotowaniem jeszcze aż tak się nie pasjonowałam, do ciasta naleśnikowego zapomniałam dodać jajek. Naleśniki na patelni oczywiście nie chciały się ściąć, a ja zachodziłam w głowę co jest nie tak. Zadzwoniłam po ratunek do babci i drogą eliminacji doszłyśmy do tego, że brakuje jajek. Teraz już na szczęście naleśniki wychodzą mi całkiem ok. Ot to taka naleśnikowa anegdota :)

Pomysł na zielone naleśniki zaczerpnęłam z sierpniowego nr Men's Health.


Składniki potrzebne do przygotowania 8-10 naleśników:

* jak robię naleśniki nigdy nie robię 1 lub 2 zawsze robię ich więcej

ciasto naleśnikowe:

2 jajka
2 szklanki mleka
50 ml wody gazowanej
ok 200 g mąki
szczypta soli
szczypta pieprzu
szczypta gałki muszkatołowej

w wypadku zielonych naleśników:
garść drobno posiekanych:
natki pietruszki
koperku
szczypiorku

nadzienie (nie podaję ilości, bo w zależności od tego ile przygotujesz naleśników, tyle będziesz potrzebować):

suszone pomidory
łosoś wędzony
ser mozzarella w kulce
papryka czerwona

sos (na małą filiżankę):

100 g jogurtu naturalnego
łyżka majonezu
łyżka soku z pomarańczy
sok z połowy cytryny
2 płaskie łyżki miodu płynnego
łyżeczka koperku


Sposób przygotowania: 

Ciasto naleśnikowe: Przygotuj patelnię - posyp ją mocno solą i zacznij rozgrzewać. W tym czasie do miski wbij jajka, wlej mleko, wodę gazowaną, wymieszaj dobrze trzepaczką. Dosypuj powoli mąkę i mieszaj używając trzepaczki lub miksera aż ciasto uzyska odpowiednią konsystencję - płynną, lekko gęstą, ale nie wodnistą (taką, aby łatwo rozprowadzało się po patelni), na końcu dodaj przyprawy, koperek, pietruszkę i szczypiorek, wymieszaj. Gdy sól zacznie skwierczeć na patelni, usuń sól za pomocą ręcznika papierowego. Natłuść lekko patelnię olejem roślinnym i zacznij smażyć naleśniki, na średnim ogniu, po kilka minut z każdej ze stron.

na połowie naleśnika układaj plasterek łososia, ok. 3 pomidory suszone pocięte w plasterki, kilka pasków mozzarelli, 2 paseczki papryki. Złóż naleśnik na pół, następnie na trójkąt. Powtórz czynność z kolejnymi naleśnikami :) Tak przygotowane naleśniki zapiekaj w piekarniku rozgrzanym na 200 stopni przez 5-10 min.

Przygotuj sos: Wymieszaj jogurt, majonez, miód, sok z pomarańczy cytryny, koperek.

Zapieczone naleśniki przekrój na pół, na małe trójkąciki i polej sosem.

Smacznego!

  






piątek, 27 lipca 2012

Rukolówka Kasi - idealny szybki obiad na gorący dzień

Zapomniałam ostatnio o sałatkach, bo chyba za bardzo skupiłam się na wypiekach różniastych tart :) A tymczasem dobra sałata z pysznym dressingiem i kawałkiem bagietki może być idealnym obiadem na gorący dzień, kiedy nie ma co taplać się w garach, tylko trzeba korzystać z pięknej pogody, która swą łaskawością dość rzadko nas rozpieszcza. Sałatkę, którą wam proponuję na dziś przygotowała moja przyjaciółka Kasia na wieczorną, wtorkową posiadówkę. Ja zrobiłam ją przedwczoraj i wczoraj i niewykluczone, że zrobię i dziś :) pycha!


Składniki potrzebne na dużą michę sałatki (idealnie dla 2 osób):

paczka świeżej rucoli
garść pomidorków koktajlowych
krewetki w dowolnej ilości i rozmiarze
1 dojrzałe avocado
2 łyżki parmezanu lub pecorino
4 ząbki czosnku
50 ml oliwy z oliwek
1 limonka
2 łyżeczki miodu płynnego
1 łyżeczka świeżego imbiru utartego
50 ml białego wina
sól
pieprz
bagietka 


Sposób przygotowania: krewetki podduś na patelni z 2 ząbkami czosnku, z imbirem, białym winem, sokiem z połowy limonki, dopraw solą i pieprzem. Pomidorki przekrój na połówki, avocado obierz ze skórki i pokrój w kostkę. Rucolę, pomidorki, avocado i krewetki wymieszaj w dużej misce.

Przygotuj dressing: oliwa, 2 ząbki czosnku drobno posiekanego, miód, sok z połowy limonki, parmezan lub pecorino. Wymieszaj wszystkie składniki.

Dressing wlej do sałaty i wymieszaj. Urwij kawałek bagietki i zajadaj smacznie :)

Gotowe! 


środa, 11 lipca 2012

W multikolorze - lazania meksykańska

Pogoda tego lata nas nie rozpieszcza. Nawet jeśli jest ciepło to i tak szaro. Brak słońca trzeba sobie jakoś zrekompensować. Dla mnie idealnym sposobem są kolorowe wariacje kuchenne. Już samo taplanie się w garach, przelewanie, siekanie, mieszanie i miksowanie sprawiają mi frajdę i jeśli w taki deszczowy dzień jak dziś wychodzi z tego danie we wszystkich kolorach tęczy to już w ogóle jest super. Niby banalne, ale nie do końca, choć swoją drogą uważam, że w odróżnieniu od wszystkich pozostałych sfer życia, w kuchni banały są jak najbardziej na miejscu. Na talerzu prezentuje się bajkowo, w smaku dość przewidywalne, wcale nie ekstrawaganckie, ale wciąż bardzo pyszne. Po prostu mała kulinarna podróż do Meksyku - połączenie kukurydzy i fasoli kojarzy się właśnie po meksykańsku, do tego tortille zamiast klasycznego makaronu w płatach, a to wszytko ułożone według lazaniowych zasad.

Do tego danie to jest niezwykle wydaje, przy dwóch osobach starcza spokojnie na 3 dni, w każdej chwili można odgrzać jakże dostojny kawałeczek, a potem kolejny i jeszcze następny.

Pomysł na to danie zaczerpnęłam z mojej ulubionej Nigelli ("Przepisy z serca domu") nieco modyfikując skład.


Składniki na lazanię w okrągłym naczyniu żaroodpornym (średnica 26 cm, głębokość 6 cm):

1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 zielona papryka
1 cebula
odrobina oliwy czosnkowej
2 puszki pomidorów krojonych (każda po 400 g)
2 łyżeczki drobno posiekanych łodyżek kolendry (lub pietruszki)
2 puszki fasoli czarnej (po 400 g)
2 puszki kukurydzy słodkiej (po 250 g)
250 g utartego sera cheddar koziego lub mozzarelli
2 pojedyncze piersi kurczaka (opcjonalnie)
6 miękkich tortilli
sól 
pieprz
papryka ostra tarta 


Sposób przygotowania: 

Kurczak: przypraw solą, pieprzem i papryką i piecz piersi zawinięte w folię aluminiową w 220 stopniach przez 30 min. W oryginale jest to danie bezmięsne, ja dodaję kurczaka ponieważ wówczas danie to nabiera bardziej męskiego charakteru i przez domownika płci męskiej jest z wielką chęcią spożywane.

Sos Salsa: posiekaj drobno w kostkę cebulę i wszystkie papryki. Na patelnię wlej odrobinę oliwy czosnkowej (lub zwykłej oliwy i po prostu dodaj ząbek drobno posiekanego czosnku). Cebulę i papryki wrzuć na patelnię i smaż na niewielkim ogniu. Gdy warzywa zrobią się miękkie dodaj do nich pomidory z puszki, jedną z opustoszonych puszek napełnij przegotowaną wodą, dobrze przepłukaj i wlej tę wodę do sosu. Dodaj kolendrę, sól i pieprz do smaku i duś na małym ogniu aby sos zrobił się gęsty.

W tym czasie przygotuj nadzienie: do dużej miski wsyp kukurydzę i fasolę (wcześniej odcedzone i dobrze wypłukane), dodaj połowę sera i pokrojonego w kostkę kurczaka.

Zacznij formować lazanię: na dno naczynia wyłóż 1/3 sosu i rozsmaruj na całej powierzchni, na to połóż 2 tortille, na nich ułóż 1/3 nadzienia kukurydzowo-fasolowego i pokryj je kolejną porcją sosu, następnie ułóż kolejne 2 tortille na nich znów nadzienie i znów sos, znów 2 tortille, resztę nadzienia, resztę sosu. Cały wierz posyp pozostałą częścią utartego sera. 

Zapiekaj w 200 stopniach przez około 15 min. Po wyjęciu z piekarnika odstaw na 5/10 minut i dopiero krój na trójkąty - zupełnie jak tort. 

Delektuj się smakiem i kolorami :) smacznego!






wtorek, 10 lipca 2012

Placuszki jogurtowe z jagodami

Tyle jagód i trzeba je wszystkie zjeść póki są, bo potem nie będzie i tęsknić będziemy cały rok. A mrożone to zupełnie nie to samo. Zapraszam na placuszki jogurtowe z jagodami zatem. Pycha na śniadanie, a jak wszystkich się nie zje od razu, to przechodząc obok zawsze chwycić jednego i spałaszować szybciutko można. I tak chyba zaraz zrobię. I jeszcze zjem też jagody z jogurtem greckim i z cukrem. Tak zawsze za dzieciaka na ogródku wcinałam i teraz sobie zamarzyłam.


Składniki potrzebne na kopiaty talerz placuszków:

300/400 g jagód
szklanka mąki (130 g)
2 jajka
4 łyżki stołowe jogurtu naturalnego (plus do dekoracji)
pół szklanki mleka
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
1 torebka cukru waniliowego
2 łyżki stołowe miodu płynnego


Sposób przygotowania: Wszystkie składniki zmiksuj razem na gładką masę, na końcu dodaj jagody i wmieszaj je łyżką. Na rozgrzaną, lekko natłuszczoną patelnię wlewaj placuszkową masę, w niewielkich ilościach, tak aby przybierała formę okrągłych placuszków.

Szybko i pysznie! 


niedziela, 8 lipca 2012

Niedzielne jagodzianki

Fioletowe usta, zęby i dłonie to są jagody. Własnoręcznie zebrane z leśnego krzaczka, kupione w słoju od babuszki pod Gdańską Halą lub od przydrożnego zbieracza w lesie - jadąc wczoraj na wesele za miastem przez lasy, poustawiani co kilka metrów konkurencyjni zbieracze niedługo musieli czekać na chętnych na słój pełen fioletowych kuleczek. Kupiliśmy 4 słoje, od razu pomyślałam - mniam jagodzianki na niedzielne śniadanie. Jagodzianka kupiona w spożywczaku to nie to samo co gorąca, świeża bułeczka, ociekająca słodkim, jagodowym musem, dopiero co wyjęta z własnego piekarnika :) Uwielbiam patrzeć jak wyrastają, rumienią się i jak jagody zaczynają z nich wypływać a potem jeść na gorąco, ze szklanką zimnego mleka. Pycha!



Składniki na ciasto na 10/11 jagodzianek:

ok 300 g jagód
2,5 szklanki mąki pszennej (320 g)
50 cukru białego, drobnego
250 ml mleka
20 g świeżych drożdży
2 jajka
50 g masła
2 łyżeczki aromatu waniliowego do ciast
1/2 łyżeczki soli
1 torebka cukru waniliowego



Sposób przygotowania: Masło rozpuść razem z mlekiem i aromatem waniliowym i odstaw aby przestygło. W tym czasie rozetrzyj drożdże z łyżeczką cukru i łyżeczką mleka. Mąkę wymieszaj z cukrem i solą, dodaj 1 jajko, utarte drożdże i przestudzone masło z mlekiem i aromatem. Ugniataj ciasto aż będzie gładkie i nie będzie kleiło się do rąk. Jeśli wciąż będzie zbyt luźne dodaj jeszcze odrobinę mąki. Przykryj ciasto ściereczką i odstaw na godzinę do wyrośnięcia.

Jagody wymieszaj z cukrem - około 2 łyżki stołowe (im bardziej kwaśne jagody tym więcej cukru).

Blachę wyłóż papierem do pieczenia i posmaruj go lekko olejem (w ten sposób bułeczki nie przykleją się).

Zacznij formować bułeczki - urywaj po kawałku ciasta, lub podziel je od razu na 10 równych części. z ciasta formuj kulkę, następnie rozgniataj ją tak, aby przybrała formę placuszka, na środku układaj kupkę jagód i sklej dokładnie bułeczkę, ponownie już z jagodami w środku uformuj kulkę i leciutko ją rozpłaszcz.

Przygotowane jagodzianki przykryj ściereczką i odstaw na 30 min do wyrośnięcia. Bardzo możliwe, że w miarę wyrastania ciasto popęka i jagody będą w niektórych miejscach wypływać, ale to nic nie szkodzi:)

Piekarnik nagrzej do 180 stopni. Roztrzep 1 jajko z cukrem waniliowym i posmaruj bułeczki przed włożeniem do piekarnika. Piecz przez około 15/20 min, aż się lekko zarumienią.

Smacznego!




Jagodzianki zrobiłam na podstawie przepisu z bloga White Plate. Dziękuję!



wtorek, 3 lipca 2012

Tarta z gruszką, serem i orzechami włoskimi

Często słyszę "hmm takiego połączenia bym się nie spodziewał", a potem wszyscy się zajadają i zachwalają to ekstrawaganckie połączenie. Słodka, dojrzała gruszka w połączeniu z serem bleu, camembertem i kozim ( to moje ulubione zestawienie) tworzą wyjątkowo zgrany quartet. Tartę gruszkowo-serową po raz pierwszy spotkałam wśród przekąsek u mojej przyjaciółki, potem postanowiłam ją odtworzyć i do dziś mam na nią często ochotę.



Składniki na tartę w formie o średnicy 25 cm:

4 jaja
kostka masła (200 g)
260 g mąki (1,5 szklanki)
3 dojrzałe gruszki
100 g orzechów włoskich
2 kostki sera bleu lazur
100 g camemberta naturalnego
ser kozi do smaku
(opcjonalnie 180 g śmietany 12% ubitej z 2 jajami)


Sposób przygotowania:


Ciasto: do dużej miski wbijamy jedno całe jajko i 3 żółtka, dodajemy masło pokrojone w kostkę, ugniatamy jajka z masłem tak aby się wymieszały i połączyły. Następnie dodajemy szczyptę soli (pół łyżeczki), szczyptę gałki muszkatołowej i około 130 g (1 szklanka) mąki, ciasto ugniatamy zdecydowanym ruchem, jeśli wciąż jest lepkie dosypujemy stopniowo kolejne 130 g mąki i dalej ugniatamy, aż ciasto nie będzie się kleiło do rąk. Ważne jest żeby nie przesadzić z mąką, zbyt duża ilość mąki sprawi, że ciasto będzie bardzo twarde po upieczeniu.


Niespodzianka: Kulka ciasta, które przygotowałaś/eś starczy Ci na dwa spody do tarty, dlatego możesz przedzielić ciasto na pół i jedną z połówek włożyć do foliowego woreczka i zamrozić - gdy znów będziesz mieć ochotę na tartę, rozmrozisz ciasto, przygotujesz ulubione nadzienie i tarta gotowa.


Tymczasem drugą połowę ciasta również włóż do woreczka foliowego i do zamrażarki, ale tylko na 0,5 h. Przygotuj formę do tarty (szklaną lub metalową), wysmaruj ją masłem i obsyp bułką tartą. Ciasto po wyjęciu z zamrażarki rozwałkuj, tak aby uzyskało kształt okręgu, wyłóż nim formę, ciasto dopasuj dokładnie do formy, a boki, które będą wystawały obetnij lub oberwij. Podziurkuj ciasto widelcem w kilku miejscach i wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 20 min. Wyjmij ciasto z piekarnika i zostaw aż ostygnie.

Z gruszek wytnij gniazda nasienne i pokrój je w cieniutkie plasterki. Ser lazur pokrój w kostkę, camembert i ser kozi w plasterki.

Na przestygniętym spodzie poukładaj gęsto gruszki, posyp je orzechami włoskimi, na gruszkach i orzechach rozsyp równomiernie ser lazur na nim poukładaj camembert i ser kozi.

Całość możesz zalać śmietaną roztrzepaną z 2 jajami, ja ostatnio spróbowałam bez tego, ponieważ smak jajecznej zalewy mi nie odpowiada i było ok, roztopione sery dobrze utrzymały wszystkie składniki tarty na miejscu.

Tartę włóż do rozgrzanego na 180 stopni piekarnika na około 20 min, aż sery się roztopią.

Idealna w połączeniu z czerwonym winem.
Smacznego!

poniedziałek, 2 lipca 2012

Błyskawiczne "Małe Co-Nie-Co"

Lekki jak piórko - idealny na śniadanie, podwieczorek lub lekkostrawną kolację jogurt grecki z miodem i morelami - figuruje jak deser w menu każdej greckiej restauracji.


Potrzebne składniki (ilości i proporcje wedle apetytu:):

jogurt grecki
miód płynny
morele (lub inne ulubione owoce)

Sposób przygotowania: Dowolną ilość jogurtu greckiego przełóż do filiżanki lub miseczki, polej dowolną ilością miodu i dodaj ulubione owoce - również w dowolnej ilości :) Smacznego!